Pielgrzymka inna niż wszystkie. Droga św. Jakuba - odpoczynek i refleksja nie tylko dla religijnych
Znakiem muszli
Muszle wyglądają różnie: jedne są bardziej graficzne, inne przypominają dziecięce wyobrażenia muszelek z egzotycznej plaży, są pękate, złożone z przyklejonych do siebie łezek. Mogą być też strzałki wskazujące kierunek. Pielgrzymka do Santiago de Compostela różni się od naszego wyobrażenia o pielgrzymkach. Ludzie nie wędrują wspólnie, jak do Częstochowy, ale pojedynczo albo w niedużych grupach. Można ich nazwać pielgrzymami, ale można też wędrowcami - szlak do hiszpańskiego sanktuarium może przemierzyć każdy, bez względu na wyznanie.
Na trasie oprócz praktykujących chrześcijan spotyka się więc ludzi, którzy chcą po prostu pomyśleć nad życiem, odetchnąć, wyciszyć się czy mieć wreszcie czas dla siebie i spędzić go w pożyteczny sposób na wędrówce. Drogi św. Jakuba co roku przemierza ok. 100 tys. osób. Każdy idzie we własnym tempie, by przed zapadnięciem zmroku znaleźć nocleg. Na najpopularniejszych fragmentach trasy nie ma z tym większego problemu, bo parafie i miejscowe władze przygotowały schroniska dla pielgrzymów (hiszp. albergue), na innych - trzeba korzystać ze "zwykłych" hoteli, pensjonatów czy namiotu.
Muszla wskazuję drogę do Santiago de Compostela/ Fot. CC BY-SA 2.5/ Fritz Geller-Grinn/ Wikimedia Commons
Znaki rozpoznawcze pielgrzyma
Każdy pielgrzym ma dwa znaki rozpoznawcze. Pierwszy to paszport (credencial), który można dostać np. w punkcie startowym. Dzięki paszportowi można zatrzymać się w przygotowanych schroniskach, przede wszystkim jednak jest on miejscem na pieczątki potwierdzające przebycie kolejnych odcinków. Na ich podstawie, u celu, pątnik dostaje compostelę, czyli zaświadczenie o odbyciu pielgrzymki Drogą św. Jakuba - obowiązujące minimum to 150 km przebyte pieszo albo 200 km przejechane rowerem (drogę św. Jakuba można również przemierzyć konno).
Znak drugi to muszla, taka jak oznaczenie szlaku, przyszyta na przykład do plecaka. Muszla oznacza wędrówkę na koniec świata, a dawniej, zanim pojawiły się paszporty, były także dowodem przebycia drogi. Nie dla wszystkich kończyła się ona bowiem w Santiago de Compostela. Większość pielgrzymów wędrowała jeszcze kolejne trzy dni, na wybrzeże Atlantyku do miejscowościFisterra.
W dawnych czasach uważano, że to koniec całego świata (łac. finis Terre), za którym ciągną się już tylko nieznane wody. Pątnicy obmywali się w nich i po spaleniu szat, w których wędrowali, wkładali nowe, co miało być symbolem końca dawnego i początku nowego życia. Jako dowód, że rzeczywiście to zrobili po dotarciu w to miejsce, zabierali z plaży muszlę.
Pielgrzymi na drodze św. Jakuba/ Fot. CC BY 2.0/ Vince_Vega/ Flickr.com
Święty Jakub i jego droga
Św. Jakub (Większy, Starszy) to jeden z dwunastu apostołów. Był bratem św. Jana Ewangelisty i pierwszym biskupem Jerozolimy. Zginął śmiercią męczeńską ścięty na rozkaz Heroda Agryppy I, wnuka Heroda Wielkiego. Jak to się stało, że jego ciało znalazło się w Hiszpanii? Według legend stoją za tym moce niebieskie, które przeniosły je tam tuż po śmierci. Według wersji naukowych zrobili to ludzie kilka wieków później przenosząc szczątki apostoła z Jerozolimy.
Santiago szybko stało się popularnym celem pielgrzymek. W średniowieczu mogły mu dorównać jedynie Jerozolima i Rzym.
Począwszy od X wieku w kierunku Hiszpanii wędrowały tysiące grzeszników, pokutników, wznoszących prośby i tych, którzy dziękowali za ich spełnienie. Zdarzało się nawet, że pielgrzymkę do Santiago jako karę za popełnione czyny wyznaczał złoczyńcy sąd. Pod koniec średniowiecza szlak przemierzało ponad milion osób rocznie, a wśród pątników byli dostojnicy Kościoła i wielcy królowie. Wiadomo, że z Polski do Santiago wybrał się na przykład Jakub Sobieski, ojciec królaJana III Sobieskiego.
Przez kolejne wieki pielgrzymki zaczęły jednak tracić na popularności, a wraz z nimi ta do Santiago. Odmianę przyniosły dopiero ostatnie lata ubiegłego stulecia, gdy Droga św. Jakuba została wpisana na listę UNESCO i uznana za pierwszy Europejski Szlak Kulturowy. Rada Europy zaapelowała wówczas, by zadbać i oznakować szlaki, którymi przez wieki wędrowali pielgrzymi z najdalszych zakątków Europy.
Wszystkie drogi prowadzą do Santiago de Compostela
W ten sposób w kolejnych krajach zostały zrekonstruowane drogi, otwarte schroniska, zbudowane studnie i krany z wodą pitną, wydane mapy i przewodniki po trasach. I wciąż powstają kolejne - szlaki przekraczają już wschodnie granice Polski w kierunku Wilna czy Kijowa, a w przyszłości mają sięgnąć nawet Moskwy.
Trasy wędrówek oznaczonych muszlą zwykle prowadzą bocznymi, spokojnymi drogami. Zdarza się, że wiodą przez wyludnione tereny, gdzie nie zbaczając z nich trudno znaleźć sklep, a do najbliższego klasztoru, w którym przygotowano schronisko dla pielgrzymów trzeba iść dwa dni. Najgęstsza sieć dróg św. Jakuba przecina oczywiście Hiszpanię, a obok niej - Portugalię, Francję, także Austrię i Niemcy. Najpopularniejsza odnoga drogi - Camino Frances - zaczyna się we francuskim Saint-Jean-Pied-de-Port, by szybko przeciąć Pireneje i powieść pątnika w poprzek całej Hiszpanii.
Pielgrzymi na drodze św. Jakuba/ Fot. CC BY-SA 2.5/ Oula Lehtinen/ Wikimedia Commons
Z Polski do Santiago
A w Polsce? Do tej pory powstało już wiele tras, dziś powstają kolejne, a jeszcze następne są w planach. Nie zawsze łączą się ze sobą, ale doprowadzają pielgrzyma do europejskiej sieci tras, którymi dotrze on do Santiago. Znak żółtej muszli nie jest już niczym niezwykłym w wielu miastach, a po ich opuszczeniu drogi prowadzą zwykle dawnymi szlakami pątniczymi używanymi w czasach średniowiecza. Jedną z głównych odgałęzień szlaku od "zawsze" była Via Regia(dosł. droga królewska) powstała jako szlak handlowy wiodący z zachodu na wschód Europy - aż po Rosję.
W Polsce wiodła od Zgorzelca przez Wrocław, Opole, Kraków, Tarnów, Rzeszów, dziś jej część jest już oznakowana muszlą i łączy się z trasami pątniczymi w Niemczech wiodącymi przezDrezno, Moguncję i Kolonię do Akwizgranu. Z Estonii, przez kraje nadbałtyckie, Kaliningrad,Elbląg, Gdańsk i Świnoujście do Bremy wiodła z kolei Via Baltica, a z Litwy przez Olsztyn,Toruń i Gniezno po granicę z Niemcami - jedna z odnóg Camino Polaco (czyli Droga Polska). Żeby dostać się znad Wisły do grobu św. Jakuba trzeba pokonać jakieś 3 tys. km.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna