środa, 9 lipca 2014

Australia. Mekka surferów i nurków. Zobacz, gdzie najlepiej na deskę, a gdzie pod wodę.

Gold Coast
Na wschodnim wybrzeżu Australii, obmywanym przez Pacyfik, każdego roku ląduje mnóstwo młodych i zdolnych z całego świata, którzy swoje życie podporządkowują poszukiwaniu tej jedynej fali. Długiej fali. Najczęściej docierają do Gold Coast w stanie Queensland, które od lat 70. XX w. dzierży miano stolicy surfingu i jednego z najlepszych miejsc na świecie do uprawiania tego sportu. Jeśli ktoś myśli o nauce pływania na desce, lepiej nie mógł trafić. W mieście jest mnóstwo szkół, wypożyczalni i sklepów, a i klimat wymiany informacji oraz wieczornych rozmów przy piwie w niepospolitym, międzynarodowym towarzystwie jest nie do przecenienia.
Snapper Rocks
Przygodę z oceanem warto rozpocząć właśnie tu, na południe od Gold CoastSnapper Rocks to obłędnie piękna plaża słynąca z piaszczystego dna i bardzo długich, nieprzerywanych fal, na których można "przejechać się" nawet 2 km! Wolny czas pomiędzy zawodami spędzają tu australijscy mistrzowie, a samo miejsce uznawane jest za najlepsze na świecie do pływania na długich deskach.
Seal Rocks
Plaże mają tu południową ekspozycję i często nawiedzane są przez wspaniałe fale, co sprawia, że cieszą się ogromnym powodzeniem. Podobnie jak pobliskie Pacific Palms, które z Seal Rocksłączy coś jeszcze - oba miejsce, na razie, nie poddały się urbanizacji. Nie ma tu zbyt wielu resortów, klubów i dzielnic handlowych. W zasadzie nie ma ich w ogóle, co sprzyja prawdziwej, surfingowej przygodzie blisko natury.
Bells Beach
Miejsce, którego nie można pominąć. Znajduje się ok. 100 km od Melbourne przy wspaniałejGreat Ocean Road. To mała ojczyzna australijskiego surfingu, miejsce z historią i tradycją, w którym od 1961 r. odbywają się jedne z najstarszych profesjonalnych zawodów surfingowych: Rip Curl Pro. Obecnie - w efekcie działania społeczności surfingowej - miejsce objęte jest ochroną i ma status rezerwatu. Surferzy sami dbają o to, by służyło im jeszcze przez wiele lat.
Wielka Rafa Koralowa
Wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża Australii rozciąga się niezwykła budowla stworzona przez żywe organizmy - licząca 2,6 tys. km długości Wielka Rafa Koralowa. Wpisana na listę UNESCO jest ojczyzną ponad 1,5 tys. gatunków ryb i setek gatunków koralowców. Można tu spotkać wielkie rekiny wielorybie (niegroźne dla człowieka), delfiny, słonowodne krokodyle, żółwie i płaszczki - w zasadzie większość morskich gatunków. W miastach i miasteczkach wzdłuż wschodniego wybrzeża powstały setki szkół nurkowania i agencji zapraszających turystów do obcowania z cudami tego podwodnego świata.
Wyspa Heron
Jeśli ktoś miałby mało czasu i ochotę na rafę w pigułce, powinien zdecydować się na wyjazd na wyspę Heron, położoną niespełna 100 km na północny wschód od Gladstone, na Pacyfiku. Miejsce to, leżące w samym środku koralowej laguny, jest wręcz idealne dla tych nurków, którzy chcą w spokoju obcować z naturą. A jest z czym obcować: wyspa słynie z tego, że u jej wybrzeży można spotkać wszystkie gatunki podwodnej flory i fauny występujące w rafie. Optymalny czas nurkowania to czerwiec, kiedy jest szansa na obserwację humbaków migrujących na północ.
Fish Rock Cave
Znajduje się pomiędzy Brisbane a Sydney. To podwodna jaskinia o długości 125 m, uznawana za jedno z najlepszych miejsc do nurkowania w całej Australii. Schodzi się do niej na głębokość ok. 24 m, gdzie można podziwiać dziesiątki żółwi, rekiny i tysiące ryb. Po wpłynięciu do jaskini warto zrobić sobie przerwę i w naturalnym "dzwonie" pooddychać świeżym powietrzem.
Lord Howe
Wyspę Lord Howe otacza najbardziej na południe wysunięta rafa koralowa na świecie. W tym miejscu krzyżuje się pięć prądów morskich, czego efektem jest występowanie aż 90 gatunków korali i 500 gatunków ryb.
ingaloo Reef
To największa w Australii rafa brzegowa. Można tu obserwować kilkaset gatunków korali i ryb. Słynie z tego, że jest jednym z największych siedlisk rekinów wielorybich w tej części świata. Zimą zatrzymują się tu humbaki, delfiny i manty. A w 2006 r. trafiono na zupełnie nowy gatunek gąbek. Okazuje się, że w Australii wciąż jest coś do odkrycia.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna